
Wolarz (852 m.n.p.m.) to szczyt w Sudetach Środkowych w Górach Bystrzyckich, który zdobywaliśmy w czerwcu 2020 r.
Rok 2020 z całą pewnością nie zostanie zaliczony jako wymarzony dla turystyki. Trwająca epidemia zakłóciła cały turystyczny sezon, a do tego susza, teraz ulewy i podtopienia sprawiają, że ciężko jest planować duże wydarzenia. My postanowiliśmy stawić czoła tym trudnym warunkom i zorganizować kolejne wydarzenie w PTTK.
W sobotę 20 czerwca grupa ponad 30 osób wyruszyła w trasę. W planie wycieczki było przejście ok. 20 km po górach, zwiedzić piękne uzdrowiska kłodzkie i dobrze się bawić. Poranna ulewa zniechęciła kilka osób do wyjazdu, ale duża, chętna przygód grupa stawiła się na dworcu PKS w Nysie. Kilka chwil później podjechał autokar firmy „Jazda na Maxa” z sympatycznym kierowcą Edwardem i czas było ruszać w drogę. Po drodze prezes oddziału rozdał pamiątkowe znaczki uczestnikom wyprawy oraz przekazał mnóstwo ciekawostek o mijanych po drodze atrakcjach. Postój został zaplanowany prawie na miejscu.
Zatrzymujemy się na stacji benzynowej w Dusznikach Zdroju, gdzie jest chwila na kawę, jedzonko i przygotowanie się do drogi. Tu też odwiedza nas „dobry duch Dusznik” – Jaś Tarkiewicz, który nie zapomina o przyjaciołach z Nysy. Po chwili przerwy rozpoczynamy zwiedzanie. Deszcz pada cały czas, a my całą grupą wędrujemy do kościoła św. Piotra i Pawła. Tu Łukasz opowiada nam o niezwykłej ambonie w kształcie wieloryba czy między innymi o wspaniałej kaplicy. Robimy pamiątkowe zdjęcia, podbijamy pieczątkę i ruszamy dalej.

Tu zapada decyzja, zresztą jak się okazuje bardzo mądra i odpowiedzialna, żeby podzielić grupę na 3 części. Jedna grupa z Marcinem ruszy na Schronisko pod Muflonem i dalej czerwonym szlakiem na górę Wolarz zaliczaną do Sudeckiego Włóczykija, a następnie do Polanicy Zdrój (trasa ok. 20 km), druga grupa pójdzie razem z pierwszą do schroniska, a następnie wróci do Zdroju do Dusznik, a trzecia z Łukaszem pozwiedza uzdrowiska.
Tu zapada decyzja, że do programu dojdzie jeszcze Kudowa Zdrój, co spotyka się z dużą radością uczestników. A więc Łukasz zostaje i oprowadza po Dusznikach, a Marcin wyrusza w góry. Wędrujemy żółtym szlakiem do schroniska. Pada dosyć mocno, ale w powietrzu czuć, że już nie długo. Po 20 minutach stajemy przed schroniskiem, gdzie dowiadujemy się o kilku ciekawostkach i idziemy się osuszyć. W schronisku robimy dłuższą przerwę. Tu też jest okazja do paru małych uroczystości.
Członkowie zarządu wręczają Jerzemu Strzelczykowi „małą złotą odznakę GOT” oraz odznaki UNESCO – popularną i brązową. Pani Basia Miotk otrzymuje uroczyście legitymację PTTK, a nasza Ania świętuje swoje urodziny.

Po przerwie w dobrych nastrojach ruszamy na czerwony szlak, którym będziemy przez kilka godzin wędrować do Polanicy. Druga grupka pod okiem pani Jadzi i Eli wraca do Dusznik, gdzie dołączy do grupy Łukasza. Grupa górska wędruje łąkami, lasem, raz w dół, a raz w górę. Przed Rozdrożem po Wolarzem przestaje padać i robi się całkiem ładnie i przyjemnie. Możemy w końcu rozkoszować się piękną przyrodą i wspaniałą zielenią. Ale, właśnie zawsze jest jakieś ale – przed Wolarzem prawie pionowa ściana, którą trzeba pokonać. I pokonujemy w niecałą godzinę stając na szczycie góry. Tu pamiątkowe zdjęcia, urodzinowe cukierki od Ani i idziemy w dół.

Kolejna godzina, przedzieranie się przez rzekę i meldujemy się w Polanicy. Tu naszym celem jest restauracja i obiadek. Druga i trzecia grupa zwiedza Duszniki, potem Kudowę, gdzie między innymi spacer na altanę miłości, czas na kawę i lody i oczywiście wodę w pijalni. Po zakończeniu zwiedzania grupa rusza do Polanicy Zdrój, gdzie łączy się z naszą górską ekipą. Po obiadku, kto chce rusza do zdroju, do pijalni i po pamiątkową pieczątkę. Tak o to mija piękny, bogaty w atrakcje i wydarzenia dzień.
W drodze powrotnej organizatorzy przygotowali konkurs krajoznawczy na wesoło. Autorem konkursu był nasz skarbnik Marek. Nie wiadomo kiedy minął czas i prezes podsumował wyprawę zapraszając na kolejne wydarzenia z PTTK.
Przy obsłudze pracowali Marcin Nowak, Łukasz Jasek, Katarzyna Kłakowicz i Jerzy Strzleczyk.
Dziękujemy również pani Jadzi Białczyk i pani Eli Gabis. Pozdrawiamy Jasia Tarkiewicza 🙂
Galeria zdjęć z wycieczki na naszym Facebooku – kliknij tutaj.
Dodaj komentarz