
Zoo Safari Dvur Kralove oraz Twierdza Josefov w Jaromeru były celem naszej wycieczki organizowanej wspólnie z Biurem Orion Consulting. Zapraszamy.
Druga połowa sierpnia stała się w sposób przypadkowy bardzo mocna w działaniach naszego oddziału. Wycieczką do Czech rozpoczynaliśmy bardzo intensywny okres wydarzeń turystycznych. Jak się później okazało dzień później przez wysokie opady deszczu i burze musieliśmy odwołać i przełożyć spływ kajakowy rzeką Nysą Kłodzką.
Ale wracamy do wyjazdu z soboty 20 sierpnia. Tradycyjnie autokarem firmy DANTUR z Nysy i Głuchołaz wyruszamy na wycieczkę organizowaną wspólnie z Biurem Podróży ORION CONSULTING. Cele są dwa, a mianowicie bardzo ciekawy ogród zoologiczny Dvůr Králové Zoo Safari oraz wspaniałe miasto twierdza Josefov w Jaroměřu.
W czasie jazdy przewodnicy, których tego dnia mamy całą masę: Marek Więckiewicz, Łukasz Jasek i Wojtek Olszewski oraz organizacyjnie Marcin Nowak, opowiadają mnóstwo ciekawostek i faktów. Robimy jedną dłuższą przerwę na granicy w Kudowie Zdrój i udajemy się na zwiedzanie. Kiedy docieramy do ZOO Safari parking jest już mocno zapełniony. Robimy grupowe zdjęcie i przechodzimy przez bramki ogrodu zoologicznego.
Afrykańskie safari w ZOO Dvůr Králové to projekt życia Josefa Vágnera, który został jej dyrektorem w 1965 roku. Myśl o założeniu safari pojawiła się w drugiej połowie lat 60-tych, kiedy udał się w pierwszą afrykańską ekspedycję. W sumie ze swych wycieczek do zoo przywiózł ponad dwa tysiące zwierząt. Właśnie wielkie stada afrykańskich zwierząt kopytnych są główną atrakcją safari.
Josef Vágner zapewnił ziemię i rozpoczął budowę safari, które charakteryzuje się odpowiednio dobranym terenem z zalesianiem i naturalnym źródłem wody. Ciekawostką jest możliwość zwiedzania ogrodu z autobusów turystycznych, a od 2011 roku można go zwiedzać nawet własnym samochodem. Podczas jazdy po safari, można podziwiać ponad dwieście zwierząt. Są to przede wszystkim zwierzęta kopytne takie jak zebry, watusi, antylopy lub gnu, ale także pelikany i strusie. Duże wrażenie robi przejazd przez zagrodę lwów.
Nasza grupa podróżuje specjalnym samochodem z wagonami z wykładem o ogrodzie w języku polskim. Godzinna zabawa dostarcza wielu wrażeń i emocji. Dużo frajdy sprawiają zebry czy żyrafy, które blokują nam przejazd stojąc spokojnie na drodze. Po wycieczce każdy uczestnik otrzymuje ponad 2 godziny czasu na samodzielne zwiedzanie i posiłek. Bardzo dużą atrakcją jest m.in. afrykańska wioska.
Zregenerowani i w bardzo dobrych humorach ruszamy do Jaroměřa. Celem miasto twierdza.

Twierdza Josefov to część miasta Jaroměř o powierzchni 289 ha. Budowę twierdzy rozpoczęto w 1780 roku na rozkaz cesarza Józefa II, dla ochrony wschodnich Czech od strony Prus. Prace trwały 7 lat, a projektantem był francuski inżynier Claude-Benoit Duhamel de Querlonde. W twierdzy mogło stacjonować 12 tysięcy żołnierzy, a zgodnie z założeniami mogła bronić się przez 5 miesięcy (uważano wówczas, że twierdze, które potrafią utrzymać się przez 4 miesiące praktycznie są nie do zdobycia). W 1792 cesarz Leopold II nadał twierdzy imię Josephstadt, na cześć swojego poprzednika.
Twierdzę usytuowano na wyniosłości u zbiegu rzek Łaby i Metui, a przedmoście chronione było przez tzw. umocnienia koronowe. W razie ataku obrońcy mogli przegrodzić rzeki i zatopić okoliczne tereny. Do budowy miano zużyć pół miliarda cegieł.
Wybudowana dużym wysiłkiem nowoczesna (według XVIII-wiecznej myśli wojskowej) twierdza nie miała możliwości sprawdzenia się w boju podczas żadnej z wojen. Wykorzystywano ją natomiast jako więzienie – osadzono w niej m.in. Hugona Kołłątaja. W 1888 Josefov stracił status twierdzy, rozpoczęto też stopniową likwidację fortyfikacji, z których jednak znaczna część przetrwała do dzisiaj. Josefov pozostał także miastem garnizonowym.
W Josefovie czeka na nas wspaniała podróż po galeriach strzeleckich oraz korytarzach kont minerskich. Poznajemy historię życia żołnierzy oraz warunki w jakich mieszkali. Poznajemy specyfikę twierdzy i jej możliwości obronne. Nasi przewodnicy pokazują nam też wspaniałą makietę całego miasta-twierdzy. Wspólnie szukamy powiązań z Nysą i jej twierdzą. Czas mija szybko. Po zakupie pamiątek ruszamy w drogę do domu. W Nysie meldujemy się po godzinie 18.00.
Dziękujemy Państwu za liczne uczestnictwo, członkom Zarządu Oddziału za nadzór i ciężką pracę, przewodnikom za dużą ilość ciekawostek. Wielkie dzięki przekazujemy firmie DANTUR i ORION CONSULTING.
Podczas wycieczki członkowie Zarządu i Komisji Rewizyjnej wręczyli pani Alinie Marynowicz legitymację PTTK. Witamy w naszym gronie.
Do zobaczenia na kolejnych wydarzeniach turystycznych.
Galeria zdjęć z wycieczki na naszym Facebooku – kliknij tutaj.
Dodaj komentarz