Sandomierz i okolice

Sandomierz – miasto ojca Mateusza, tak brzmiał tytuł główny naszej wycieczki na tereny województwa świętokrzyskiego. Zapraszamy.

W sobotę, 10 sierpnia o godzinie 04:30 z parkingu przed Urzędem Miasta w Nysie autokarem firmy „Jazda na Max” 55-osobowa grupa „Trytonków” oraz przyjaciół naszego Oddziału wyruszyła na długo wyczekiwaną wycieczkę krajoznawczą do Sandomierza organizowaną przez Oddział PTTK „Tryton” w Nysie. Po zajęciu miejsc i sprawdzeniu obecności w imieniu zarządu oddziału wszystkich uczestników serdecznie przywitał Łukasz Jasek, podając następnie ramowy plan wycieczki. Pomimo wczesnej pory, z uśmiechami na twarzach wyruszyliśmy w kierunku Sandomierza. Pierwszy, 15-minutowy postój, wynikający z wymogów związanych z czasem pracy kierowcy, zaplanowany został na MOP-ie przy autostradzie A4, drugi, 30-minutowy odbył się na stacji paliw w Nagłowicach – rodzinnej miejscowości Mikołaja Reja, gdzie do dziś w jego dworku znajduje się muzeum upamiętniające tego wielkiego Polaka.

Po przerwie wiele cennych informacji historyczno-krajoznawczych o mijanych miejscach przedstawili Łukasz Jasek i Paweł Kostrzewa. W Jędrzejowie dołączyły do nas nasze świętokrzyskie „Trytonki” – Justyna i Grzegorz Ludwinkowie i już w komplecie udaliśmy się do pierwszej atrakcji turystycznej, jaką było malownicze miasteczko Szydłów. Jest ono nazywane „polskim Carcassonne” ze względu na zachowany XIV-wieczny układ urbanistyczny oraz imponujące mury obronne, które otaczają starówkę. Po godzinnym spacerze, podczas którego zobaczyliśmy: Kościół św. Trójcy, Bramę Krakowską z elementami murów obronnych, Rynek, Synagogę oraz Kościół św. Władysława udaliśmy się do Punktu Informacji Turystycznej, a następnie wyruszyliśmy w dalszą drogę.

Pierwszy odwiedzony „Pomnik Historii”, czyli „Mury obronne Szydłowa” wybudowane z lokalnego wapienia otaczały miasto na powierzchni 7 hektarów. Do dziś zachowały się cztery odcinki murów o łącznej długości około 700 metrów. Jednym z najważniejszych elementów tych obwarowań jest Brama Krakowska, która stanowiła główne wejście do miasta. Brama i mury są doskonale zachowane, a uczestnicy wycieczki mogli się na nie wspiąć, aby poczuć atmosferę średniowiecznego miasta.

Po wizycie w Szydłowie udaliśmy się w kierunku Sandomierza, który był kolejnym celem pierwszego dnia wycieczki. Wędrówkę urokliwymi uliczkami Sandomierza rozpoczęliśmy od Bramy Opatowskiej, przez którą udaliśmy się na rynek, gdzie na jednym z siedmiu wzgórz wznosi się ratusz wraz z otaczającymi go barwnymi kamieniczkami. Po przybliżeniu historii miasta i obejrzeniu zmiany warty pełnionej przy pomniku Matki Bożej Niepokalanej przez sandomierskich halabardników ogłoszona została 2-godzinna przerwa na posiłek. Ucztą dla podniebienia koneserów dobrej kuchni okazały się przepyszne sandomierskie zapiekanki i słynne regionalne krówki.

Po obejrzeniu zabytkowej studni na sandomierskim rynku udaliśmy się na spacer, podczas którego odwiedziliśmy m.in.: Dom Jana Długosza, Katedrę p.w. Narodzenia NMP i Zamek Królewski. Niewątpliwą atrakcją było także Muzeum Ojca Mateusza, w którym na zwiedzających czekało mnóstwo niespodzianek związanych z jednym z najbardziej popularnych polskich seriali. Zwiedzanie Sandomierza zakończyliśmy spacerem po lessowym Wąwozie św. Królowej Jadwigi. Tak minął nam dzień w „najbardziej niebezpiecznym z polskich miast”. Z Sandomierza udaliśmy się do oddalonego o 5 km Obrazowa, gdzie zaplanowany był nocleg.

Po zakwaterowaniu w pokojach Willi „Wojtasówka” czekała na nas pyszna kolacja w formie grilla oraz wieczorek integracyjny przy muzyce, który kończył pierwszy, niezwykle aktywny i pełen atrakcji, dzień naszej wycieczki.

Sandomierz - miasto ojca Mateusza.
Sandomierz – miasto ojca Mateusza.

Niedzielny poranek rozpoczęło śniadanie na świeżym powietrzu, co było miłym urozmaiceniem dla osób mieszkających w mieście. O godzinie 08:00 wyruszyliśmy autokarem na spotkanie z kolejnymi „Pomnikami Historii”. Pierwszym punktem drugiego dnia wycieczki był Ujazd i znajdujący się w nim Zamek Krzyżtopór. Jego nazwa pochodzi od dwóch symboli: krzyża i topora, które zdobią bramę wjazdową. Po zakupie biletów spotkaliśmy się z Panią Przewodnik, która oprowadziła nas po zbudowanym w XVII wieku przez wojewodę sandomierskiego Krzysztofa Ossolińskiego, fascynującym, pełnym historii i tajemnic zamku. Podczas zwiedzania, które stało się swoistą podróżą w czasie, podziwialiśmy ruiny pałacu, fortyfikacje oraz pozostałości ogrodów włoskich. Trasa prowadziła przez dziedziniec główny, bastiony oraz wieżę ośmioboczną, gdzie niegdyś znajdowało się legendarne szklane akwarium. Na miłośnikach historii i krajoznawstwa z naszego oddziału historia oraz elementy architektoniczne zamku, który był jednym z najwspanialszych rezydencji magnackich w Polsce, zrobiły ogromne wrażenie. Po zakończeniu zwiedzania zafascynowane tym miejscem „Trytonki” otrzymały 40 minut czasu wolnego, podczas którego można było napić się kawy w kawiarni zamkowej i poczuć niepowtarzalny klimat tego miejsca – symbolu świetności rodu i potęgi Rzeczypospolitej.

Kolejnym odwiedzonym przez nas miejscem był Opatów, gdzie pierwszym punktem programu były mury miejskie wraz z Bramą Warszawską. Po przejściu przez nią udaliśmy się do głównego celu naszej wizyty w tej malowniczej miejscowości, czyli romańskiej Kolegiaty p.w. św. Marcina Biskupa. Budowla ta, wzniesiona około 1150 roku, jest jednym z najlepiej zachowanych i najcenniejszych zabytków architektury romańskiej w Polsce. Pierwsze wzmianki o kościele pochodzą z XII wieku. W XIII wieku został on przekazany biskupowi lubuskiemu Wawrzyńcowi, który uczynił z Opatowa siedzibę biskupstwa misyjnego dla Rusi. Monumentalna bryła kolegiaty, zbudowana z ciosów piaskowca na planie krzyża łacińskiego, przyciąga wzrok już z daleka. Zachwyca surowym pięknem romańskich detali, takich jak fryzy i okna w prezbiterium oraz absydzie. W ciągu wieków kolegiata była wielokrotnie przebudowywana. Wnętrze świątyni, choć pierwotnie romańskie, zostało w późniejszych wiekach wzbogacone o elementy gotyckie, renesansowe i barokowe. Po zwiedzeniu kościoła „Trytonki” w ramach czasu wolnego mogły m.in. napić się kawy na urokliwym opatowskim rynku, podziwiając ratusz z podcieniami i okoliczne kamieniczki.

 Po opuszczeniu Opatowa udaliśmy się do ostatniego, piątego „Pomnika Historii” znajdującego się na trasie naszej wycieczki. Sanktuarium na Świętym Krzyżu, znane również jako Klasztor na Łysej Górze, jest najstarszym i jednym z najważniejszych miejsc kultu religijnego w Polsce. Tradycja benedyktyńska przypisuje założenie klasztoru na Łysej Górze Bolesławowi Chrobremu w 1006 roku, choć niektóre źródła sugerują, że mogło to nastąpić w 1020 roku. Sanktuarium jest znane z czczonych tam relikwii Drzewa Krzyża Świętego. Jedna z najbardziej znanych legend mówi o świętym Emeryku, synu króla Węgier Stefana I. Emeryk otrzymał od ojca relikwie Krzyża Świętego, które miały go chronić w trakcie podróży do Polski. Podczas polowania w Górach Świętokrzyskich, Emeryk zobaczył jelenia z krzyżem między rogami. Uznając to za znak od Boga, postanowił zostawić relikwie na szczycie góry, która od tego czasu nazywana jest Świętym Krzyżem.

Podczas naszego pobytu w tym szczególnym miejscu odwiedziliśmy późnobarokową Bazylikę Mniejszą wzniesioną w latach 1781–1789 według projektu Józefa Karsznickiego w miejscu dwóch wcześniejszych kościołów. Wnętrze kościoła wyposażone jest w ołtarz główny w stylu klasycystycznym z obrazem przedstawiającym św. Trójcę pędzla Franciszka Smuglewicza. Ponadto w nawach bocznych podziwiać mogliśmy obrazy jego autorstwa przedstawiające: św. Józefa, św. Emerykę, św. Scholastykę ze św. Benedyktem oraz śmierć św. Benedykta. Podczas pobytu w Bazylice zwiedziliśmy również przylegające do kościoła zakrystie ze sklepieniami kolebkowo-krzyżowymi i polichromią ze scenami z życia św. Benedykta. Na szczególną uwagę zwracają w niej również intarsjowane meble, ufundowane przez opata Karskiego w 1777 roku. Licznie odwiedzanym przez turystów i wiernych miejscem jest Kaplica Oleśnickich zwieńczona półkolistą kopułą z latarnią. To tu przechowywany jest relikwiarz Drzewa Krzyża Świętego – jeden z najcenniejszych skarbów sanktuarium. Kaplica Oleśnickich charakteryzuje się bogatym wystrojem barokowym. Jej wnętrza zdobią liczne freski, rzeźby i złocenia, które nadają temu miejscu wyjątkowy charakter.

Ogromne wrażenie na zwiedzających zrobiła krypta księcia Jeremiego Wiśniowieckiego. Znajduje się ona w podziemiach klasztoru na Świętym Krzyżu. Jeremi Wiśniowiecki, znany z walk z Kozakami, spoczywa w przeszklonej trumnie, a jego ciało jest zmumifikowane. Krypta została otwarta dla zwiedzających w 2007 roku, po ponad 200 latach od zamknięcia. W krypcie można zobaczyć również militaria z epoki, w której żył Wiśniowiecki.

Następnie uczestnicy wycieczki dostali czas wolny, podczas którego osoby chętne udały się wraz z Grzegorzem Ludwinkiem na Wieżę Widokową na Świętym Krzyżu, skąd podziwiać można spektakularne widoki na Góry Świętokrzyskie łącznie z charakterystycznymi gołoborzami czyli rozległymi polami skalnymi, które powstały w wyniku procesów wietrzenia. Tym razem, dzięki sprzyjającej pogodzie, turyści mogli dostrzegli nawet Tatry. W tym samym czasie druga grupa „Trytonków” z Łukaszem Jaskiem przebywała na Drodze Królewskiej nazwanej tak na pamiątkę Władysława Jagiełły, który  uczynił Święty Krzyż głównym ośrodkiem intelektualnym i kulturalnym w Polsce.

Po zakończeniu zwiedzania i zakupieniu lokalnych produktów udaliśmy się w drogę powrotną do Nysy. Przed Kielcami zatrzymaliśmy się na obiad, a w Jędrzejowie pożegnaliśmy nasze „Kieleckie Trytonki”. Do Nysy dotarliśmy po godzinie 22:00, zmęczeni, ale szczęśliwi i pełni wrażeń.

Trytonki zdobyły zamek Krzyżtopór.
Trytonki zdobyły zamek Krzyżtopór.

Podczas wycieczki jako przewodnicy pracowali Łukasz Jasek i Paweł Kostrzewa, organizacyjnie pomagali Anna Krupa oraz Justyna i Grzegorz Ludwinkowie, a o dokumentację fotograficzną i filmową zadbały Monika Baj oraz Barbara Maroszek. Odpowiedzialnym za flagę był Marek Maroszek, który godnie zastąpił w roli chorążego nieobecnego Jerzego Strzelczyka. Bezpiecznie i profesjonalnie autokar prowadził Jacek Siembida.

W imieniu Zarządu Oddziału PTTK Tryton w Nysie składamy serdeczne podziękowania wszystkim osobom, które pomogły przy organizacji oraz służyły wsparciem w trakcie trwania wycieczki. Dziękujemy również wszystkim uczestnikom wycieczki za obecność i stworzenie niesamowitej atmosfery podczas tego wyjazdu.

Galeria zdjęć z wydarzenia na naszym Facebooku – kliknij tutaj.

Trytonki na Świętym Krzyżu.
Trytonki na Świętym Krzyżu.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Captcha loading...